Tag Archives: Ananasowa wiosna

Ananasowa wiosna: Kentucky Cocktail

Za oknem zrobiło się prawie lato, maj za pasem – czas więc chyba kończyć nasz ananasowy cykl. Dzisiaj zapraszam na prosty cocktail na bazie bourbon whiskey, znany jako – bo jakże inaczej – Kentucky Cocktail.

Składniki:

  • 80 ml bourbona,
  • 40 ml soku ananasowego.

Składniki wstrząsamy w shakerze i przelewamy do schłodzonego kieliszka cocktailowego, który ozdabiamy ostanią ćwiartką ananasa. Wypijamy w ogrodzie na hamaku, rozkoszując się niemal letnią pogodą.

Ananasowa wiosna: Tropicana

Kwiecień plecień, więc dzisiaj mimo słońca trochę jeszcze ciągnie po nogach. Dla rozgrzewki zmieszajmy dziś coś owocowego w ramach naszej ananasowej wiosny. Zapraszam na Tropicana Cocktail.

Składniki:

  • 50 ml rumu,
  • 150 ml soku ananasowego,
  • 50 ml soku grejpfrutowego,
  • Łyżka grenadyny.

Do wysokiej szklanki typu highball wrzucamy kostki lodu, wlewamy rum i soki i mieszamy, po czym na wierzch wlewamy grenadynę, a całość przyozdabiamy ćwiartką plastra ananasa.


Jak łatwo zauważyć z proporcji, jest to dla odmiany raczej lekki longdrink, z wyglądu podobny do opisywanej niegdyś Tequila Sunrise. Dodatek soku grejpfrutowego pozwala zrównoważyć nieco ananasową słodycz, polecam też użyć tutaj dosyć aromatycznego rumu – znakomite efekty uzyskałem z wykorzystaniem mojego ulubionego złotego Appleton Estate.

Ananasowa wiosna: Harlem Cocktail

W ramach naszej ananasowej wiosny dziś proponuję Harlem Cocktail, niegdyś jeden ze sztandarowych przepisów słynnego nowojorskiego Cotton Club.

Składniki:

  • 80 ml ginu,
  • 40 ml soku ananasowego,
  • 10-15 ml likieru Maraschino.

Składniki wstrząsamy w shakerze i przelewamy do schłodzonego kieliszka cocktailowego. Przyozdabiamy ćwiartką ananasa i opcjonalnie wisienką cocktailową.

Interesującym wariantem tego cocktailu jest opcja zrobienia z niego shortdrinka, przypominającego swoim charakterem opisywany wcześniej Old Fashioned. W tym celu ugniatamy najpierw kilka kawałków świeżego ananasa w kubku barmańskim, po czym dodajemy powyższe składniki, kruszony lód, wstrząsamy i przelewamy do niskiej szklaneczki wypełnionej kilkoma kostkami lodu.

Ananasowa wiosna: Havana Cocktail

Kontynuując temat ananasowej wiosny, zapraszam dziś Państwa na Havana Cocktail.

Składniki

  • 40 ml rumu,
  • 80 ml soku ananasowego,
  • 5-10 ml soku cytrynowego.

Wstrząsamy w shakerze i przelewamy do kieliszka cocktailowego, który (tradycyjnie w tym cyklu) przyozdabiamy ćwiartką ananasa.

Wszystkim czytelnikom życzę smacznego jajka i mokrego dyngusa. Albo odwrotnie.

Ananasowa wiosna: Pink Pussycat

Skończyły się marcowe Martini, chciałbym zatem zaprosić Państwa na kolejny mini-cykl. Ostatni Mixology Monday rozbudził mój apetyt na cocktaile z udziałem ananasów, które są jednym z moich ulubionych owoców. Niech zatem kwiecień upłynie nam pod znakiem Ananasowej Wiosny.

Rozpocznijmy lekkim owocowym longdrinkiem o dość frywolnej nazwie Pink Pussycat:

  • 50 ml ginu,
  • Sok ananasowy,
  • Łyżka grenadyny.

Wlewamy gin do szklanki typu highball wypełnionej kostkami lodu, dopełniamy sokiem, dodajemy grenadynę i energicznie mieszamy. Drink podajemy ozdobiony ćwiartką ananasa.

Przyciśnięci koniecznością możemy zastąpić w przepisie gin wódką, aczkolwiek cocktail straci nieco na tej zamianie – wódka nie będzie w stanie równie dobrze jak aromatyczny gin skontrować dominującej słodyczy soku ananasowego. Polecam też spróbować wariantów z innym syropem, szczególnie jeśli szukamy nieco bardziej wytrawnej nuty. Interesującą odmianą, którą znalazłem w jednym ze zbiorów przepisów, było dodanie w miejsce grenadyny likieru malinowego Chambord. Zachęcam do eksperymentów.

Dzisiejszy wpis jest jednocześnie obiecaną nagrodą w niesławnej pamięci promocyjnym konkursie, który postanowiłem zorganizować jakiś czas temu na kilku sieciach społecznościowych. Niezbyt udana imitacja akcji rozdawania iPadów spotkała się z katastrofalnym brakiem zainteresowania – z jednym drobnym wyjątkiem. Wyjątek postanowił jednak scedować nagrodę na swoją małżonkę, zatem powyższy cocktail dedykuję Kejti – patrząc na jego nazwę, całkiem trafna kombinacja. Smacznego!