Za oknem właśnie przymrozek, więc niech choć dzisiejszy cocktail poprowadzi nas w bardziej tropikalne klimaty. Zapraszam dziś ponownie na Daleki Wschód, do Pegu Club, ekskluzywnego klubu dla kolonialnej elity, istniejącego od 1885 do 1941 na przedmieściach Rangun w brytyjskiej wówczas Birmie. Dzisiejszy cocktail został po raz pierwszy zmieszany tam w latach 20 XX wieku, zaś w zachodnich barach zagościł kilka lat później (opisuje go m. in. wspominany już zbiór Savoy Cocktail Book Harry’ego Craddocka).
Składniki Pegu Cocktail to:
- 90 ml ginu,
- 30 ml białego curaçao lub triple sec/Cointreau,
- 15-30 ml soku z limonek,
- kilka kropel Angostura bitters,
- kilka kropel orange bitters.
Składniki wstrząsamy w shakerze i przelewamy do schłodzonego kieliszka cocktailowego. Klasyczną ozdobą jest plasterek/łódka z limonki, aczkolwiek ze względu na smak, dzięki zmieszaniu ginu z limonką i bitters, nieco przypominający grejpfruty, często stosowaną ozdobą jest też pasek skórki grejpfrutowej lub ćwiartka plasterka tego owocu.
Państwa zdrowie, i oby mrozy szybko ustąpiły wiosennemu i letniemu ciepłu!
One comment
Pingback: Praca nad tekstem, most played – publiczna dusza prywatna