Szybki mały przepisik w przerwie między damskimi słodyczami. Współczesna receptura na ten cocktail wygląda następująco:
- 2 części whisk(e)y
- 1 część słodkiego czerwonego wermutu
- parę kropel angostury
Składniki wlewamy do shakera wypełnionego lodem, wstrząsamy i przelewamy do schłodzonego kieliszka koktajlowego. Kanonicznym dodatkiem jest wisienka cocktailowa, ale nieźle sprawdza się również tzw. lemon twist (pasek skórki cytrynowej, który skręcamy nad powierzchnią napoju, żeby uwolniły się olejki eteryczne).
Dobór whisky lub whiskey jest oczywiście sprawą indywidualnego smaku, tym niemniej moją ogólną radą jest unikanie raczej zbyt wyrazistych gatunków w rodzaju szkockiej whisky single malt (które zdecydowanie lepiej wypić bez żadnych dodatków). Oryginalnie w przepisie używano amerykańskiej rye whisky, z doświadczenia mogę powiedzieć, ze również nieźle sprawdza się whiskey irlandzka (np. moja ulubiona Tullamore Dew), kanadyjska lub bourbon.
Na zdravi!
Edycja 2010-09-27: Fotografia.
8 komentarzy
Pingback: Tarasco Bar w praktyce | Tarasco Bar
Pingback: Niezbędnik barmana: szkło | Tarasco Bar
Pingback: Maple Leaf | Tarasco Bar
Pingback: Metropolitan | Tarasco Bar
Pingback: Summertime: Bombay Blue Punch | Tarasco Bar