Tag Archives: short drink

Bohemiano

Plotki o śmierci Tarasco Bar należy uznać za stanowczo przesadzone i równie stanowczo zdementować! Ale że ostatnio faktycznie publikacje tutaj zdarzały się rzadko, postanowiłem się odezwać w sylwestrowe popołudnie, bo w końcu imprezowa tradycja zobowiązuje.

Dzisiejszy drink powstał jako kolejny epizod zagadki pt. „Co można ciekawego zmieszać mając X”. Tajemniczą niewiadomą w tym przypadku była cytrynowa  Becherovka Lemond. Ponieważ oryginalna Becherovka  przypomina włoskie gorzkie likiery amaro, postanowiłem spróbować czegoś w rodzaju Americano, aczkolwiek ze względu na cytrusowy charakter Lemond wermut czerwony zastąpiłem białym.

Drink o roboczej nazwie Bohemiano składał się więc z:

  • 30 ml Becherovki Lemond,
  • 30 ml białego słodkiego wermutu,
  • 30-50 ml wody sodowej.

Bohemiano

Składniki dodajemy po kolei (wodę zawsze na końcu!) do niskiej szklaneczki, zazwyczaj wypełnionej kostkami lodu. Mieszamy, opcjonalnie przyozdabiamy fragmentem limonki i podajemy.

Mnóstwa pysznych drinków w nowym roku! A ja postaram się tu jednak częściej zaglądać.

Autorką zdjęcia jest Ula Kapała.

Aperol Spritz

Jakkolwiek zapuszczałem się wcześniej w obszary zdominowane przez gorzkie likiery typu amaro/bitter, to jednak nie były to zbyt częste wycieczki, jako że większość bywalców Tarasco Bar preferowała zazwyczaj drinki słodkie lub kwaśne. Wyjątki się jednak zdarzają, co więcej – wbrew stereotypom częściej spotykałem się z zamówieniami na „coś gorzkiego” ze strony płci pięknej. W ramach eksperymentów postanowiłem zatem przetestować jeden z wielu przepisów wywodzących się z północnych Włoch. Zapraszam na Aperol Spritz.

Składniki:

  • 60 ml prosecco,
  • 40 ml Aperolu,
  • 20 ml (chlust) wody sodowej.

Do tumblera lub kieliszka do wina wrzucamy kilka kostek lodu, plasterek pomarańczy oraz wszystkie składniki, mieszamy i serwujemy. Drink – dzięki niewielkiej zawartości alkoholu, lekkiej goryczce i bąbelkom -znakomicie sprawdza się jako letni aperitif, aczkolwiek nic nie stoi na przeszkodzie, by przygotować go w chłodniejszych porach roku.

Aperol Spritz

Udział poszczególnych składników możemy dobierać według uznania, spotkałem się już ze źródłami proponującymi raczej proporcje 1:1:1 (po 40ml). Zamiast Aperolu możemy też użyć innego włoskiego likieru ziołowego amaro (np. Campari), biorąc jednak poprawkę na zmianę smaku (Campari jest zdecydowanie bardziej gorzkie i mniej pomarańczowe).

Jak James Bond: Scotch & Soda

Nie mogłem ostatnio nie zetknąć się z małym dramatem, jaki wywołała informacja, że James Bond w najnowszym filmie będzie pił piwo Heineken. Jako fan całej serii (zarówno filmów, jak i książek) muszę wyznać, że nie do końca rozumiem związany z tym skandal. Nie jest to ani pierwsza okazja, przy której słynny agent 007 będzie pił piwo – wszak raczył się właśnie Heinekenem w powieści Goldfinger.

Wypada też pamiętać, że słynny bondowski cocktail, czyli Vodka Martini (shaken, not stirred, if you give a damn), jest również efektem product placementu – jego pojawienie się w filmach wiązało się w znacznej mierze z kampanią reklamową wódki Smirnoff, która (dość skutecznie) próbowała w początku lat 60 znaleźć swoje miejsce na amerykańskim rynku.

Vodka martini, choć najsilniej utrwalone w świadomości odbiorców, nie jest w żadnym razie najpopularniejszym drinkiem Bonda. Nieistniejąca już strona Make Mine a 007 (na szczęście jej kopia zachowała się w Internet Archive) jednoznacznie pokazuje, że najpopularniejszym napojem agenta 007 jest… szampan! Vodka Martini zajmuje drugą pozycję w przypadku filmów, a dopiero piątą w powieściach, gdzie króluje bourbon, sake (dzięki You Only Live Twice), szampan i szkocka z wodą sodową.

Aby poczuć się jak tajny agent MI6 do zadań specjalnych, zmieszajmy sobie dzisiaj ten ostatni drink. Wpiszemy się tym samym w wielowiekową tradycję, w ramach której był to jeden z popularniejszych sposobów podawania whisky na obszarze imperium brytyjskiego.

Składniki:

  • 100 ml whisky (tradycyjnie szkockiej, ale irlandzka lub kanadyjska też się nieźle sprawdza),
  • 100 ml wody sodowej.

Scotch & Soda

Whisky wlewamy do szklaneczki Old Fashioned  wypełnionej kostkami lodu. Dolewamy wodę sodową. Całość przyozdabiamy paskiem skórki cytrynowej. Służbie zlecamy wyprzęgnięcie wielbłądów i zwiększenie wydajności wachlowania.

Krew i tequila

Robiąc porządki w barku znalazłem butelkę likieru Bolsa z czerwonych pomarańczy. Jego ciekawy, dosyć cierpki smak podsunął mi pomysł na eksperyment. W ramach prezentacji wyników eksperymentu zapraszam Państwa na Blood Orange Margarita.

Składniki:

  • 60 ml srebrnej tequili,
  • 30 ml soku z limonek,
  • 30 ml likieru z czerwonych pomarańczy.

Składniki mieszamy w shakerze i przelewamy do kieliszka cocktailowego lub tumblera z kilkoma kostkami lodu i brzegiem pokrytym, jak to przy Margaricie, solą. Jako dodatkowej ozdoby możemy użyć ćwiartki pomarańczy lub limonki.

Każdy z Państwa może oczywiście dopasować proporcje cocktailu do osobistych preferencji. Warto pamiętać, że likier z czerwonych pomarańczy jest nieco bardziej słodki, a jednocześnie bardziej cierpki niż typowo stosowane w Margaricie triple sec. Jeśli Państwa domowy barek nie dysponuje (jak mój) ukrytą w kącie butelką likieru, to zbliżony efekt smakowy można uzyskać stosując 20 ml triple sec i 20 ml soku z czerwonych pomarańczy.

PS. Zdjęcie na licencji Creative Commons z serwisu Flickr autorstwa nerdlinga.

Jesień… i te rzeczy

Niezbyt ciepłe dni i zdecydowanie chłodne wieczory zmuszają ostatnio, żeby krajobrazy złotej jesieni podziwiać raczej zza szyby. Przydaje się przy tym dodatkowo coś na rozgrzewkę. Dziś zapraszam Państwa na Autumn Delight.

Składniki:

  • 50 ml whisky,
  • 150 ml naturalnego soku jabłkowego.

Składniki mieszamy w szklanicy barmańskiej wypełnionej lodem, po czym przelewamy do niskiej szklaneczki z kilkoma kostkami lodu i posypujemy cynamonem. Szklaneczkę możemy przyozdobić kawałkiem jabłka i laską cynamonu.

Oryginalny przepis opierał się na japońskiej whisky Suntory Yamazaki, która jednak w europejskich warunkach może być nieco trudno dostępna, nie wspominając o cenie. W jej miejsce znakomicie sprawdzają się dosyć łagodne w smaku whiskey irlandzkie.

Wariantem zdecydowanie wartym wypróbowania jest zastąpienie soku jabłkowego słodkim lub półsłodkim cydrem. Jeśli zaś jesienne klimaty dobrały nam się zbyt mocno do skóry, cocktail ten znakomicie sprawdza się też w wersji „na gorąco”, na bazie grzanego soku jabłkowego z cynamonem.

Kampai!