Tag Archives: blood orange liqueur

MxMo: Blue & Red Hawaiian

[For all your creature comforts – English version below]

Zapraszam dziś Państwa ponownie na internetowe cocktail party znane jako Mixology Monday. Gospodarzem sześćdziesiątej czwartej edycji jest Pegu Blog, a tematem, wbrew atakującej zimnem porze roku, są drinki i kultura Tiki, o której pisałem Państwu przy okazji wpisów o Mai Tai i Zombie.

Dzisiejszy epizod zacząłem od klasycznego cocktailu tiki zwanego Blue Hawaiian (który, jak widać na zdjęciu, wyszedł mi nieco zielono). W jego skład wchodzą:

  • 60 ml białego rumu (w moim przypadku mój ulubiony Appleton White),
  • 60 ml mleczka lub (lepiej) tzw. śmietanki kokosowej (cream of coconut),
  • 120 ml soku ananasowego,
  • 60 ml blue curaçao.

Składniki wstrząsamy w shakerze i przelewamy do szklanki highball lub hurricane wypełnionej kruszonym lodem. Alternatywnie, co bardzo polecam, możemy też zmiksować cocktail z lodem w blenderze. Szklankę przyozdabiamy ćwiartką plastra ananasa i wisienką cocktailową.

W ramach eksperymentów postanowiłem spróbować, jak w powyższym przepisie sprawdzi się dodatek likierem z czerwonych pomarańczy, który świetnie funkcjonował w Margaricie. Efektem tej próby był cocktail, który roboczo ochrzciłem Red Hawaiian. Składniki:

  • 60 ml Appleton White,
  • 60 ml cream of coconut,
  • 120 soku ananasowego,
  • 60 ml likieru Bols z czerwonych pomarańczy.

Po zmiksowaniu z lodem gotowy cocktail przelałem do dużego kieliszka do czerwonego wina, który w moich skromnych warunkach domowych spełnia często rolę szkła do cocktaili owocowych.

Eksperyment uznaję za bardzo udany – likier z czerwonych pomarańczy, dzięki obecności w smaku nieco cierpkiej nuty, interesująco zrównoważył dominującą słodycz oryginalnego drinka.

Aczkolwiek bardzo zalecam w powyższych przepisach używanie rumu i śmietanki kokosowej, to można w ich miejsce (z minimalną stratą na smaku) zastosować 120 ml bardzo popularnego w naszym kraju rumu kokosowego Malibu.

Welcome back at my second Mixology Monday entry and many thanks again to Pegu Blog for hosting. I have to admit that Tiki theme was a very welcome relief for a freezing winter we recently had outside. Fortunately for me my Polish readers were already introduced to Tiki drinks in my past entries on Mai Tai and Zombie.

Today’s episode started with classic Blue Hawaiian (which, as you see, came out a bit greenish):

  • 60 ml (2 oz) Appleton White light rum,
  • 60 ml (2 oz) cream of coconut,
  • 120 ml (4 oz) pineapple juice,
  • 60 ml (2 oz) Bols Blue Curacao.

Shake or blend with ice and pour to highball or hurricane glass, garnished with pineapple wedge and cocktail cherry.

Being in the experimental mood, I decided to try changing the cocktail with addition of some Bols Red Orange Liqueur, which I rediscovered in my cabinet recently and which worked perfectly before in Blood Orange Margarita. I provisionally named the concoction Red Hawaiian:

  • 60 ml (2 oz) light rum,
  • 60 ml (2 oz) cream of coconut,
  • 120 ml (4 oz) pineapple juice,
  • 60 ml (2 oz) Bols Blood Orange Liqueur.

I blended the ingredients with ice and poured into a large wine glass, which, for want a hurricane glasses, sometimes acts here as a container for fruity cocktails.

I have to admit I liked the results of this experiment very much – slightly tarty taste of blood orange liqueur nicely balanced otherwise quite sweet original drink.

Although I strongly suggest using quality rum and cream of coconut in both recipes, they can be replaced (with some loss in quality) by 120 ml (4 oz) of Malibu coconut rum that is quite popular in Poland.

Krew i tequila

Robiąc porządki w barku znalazłem butelkę likieru Bolsa z czerwonych pomarańczy. Jego ciekawy, dosyć cierpki smak podsunął mi pomysł na eksperyment. W ramach prezentacji wyników eksperymentu zapraszam Państwa na Blood Orange Margarita.

Składniki:

  • 60 ml srebrnej tequili,
  • 30 ml soku z limonek,
  • 30 ml likieru z czerwonych pomarańczy.

Składniki mieszamy w shakerze i przelewamy do kieliszka cocktailowego lub tumblera z kilkoma kostkami lodu i brzegiem pokrytym, jak to przy Margaricie, solą. Jako dodatkowej ozdoby możemy użyć ćwiartki pomarańczy lub limonki.

Każdy z Państwa może oczywiście dopasować proporcje cocktailu do osobistych preferencji. Warto pamiętać, że likier z czerwonych pomarańczy jest nieco bardziej słodki, a jednocześnie bardziej cierpki niż typowo stosowane w Margaricie triple sec. Jeśli Państwa domowy barek nie dysponuje (jak mój) ukrytą w kącie butelką likieru, to zbliżony efekt smakowy można uzyskać stosując 20 ml triple sec i 20 ml soku z czerwonych pomarańczy.

PS. Zdjęcie na licencji Creative Commons z serwisu Flickr autorstwa nerdlinga.