Poranek kojota

Gdy młody kojot… Ale ja nie o tym. Przeglądając zamieszczone tu dotąd przepisy odkryłem z przerażeniem, że do tej pory udało mi się nie zamieścić przepisu na szalenie popularny, a jednocześnie łatwy i efektowny longdrink, jakim jest Tequila Sunrise. Nadrobimy to niezwłocznie.

Wbrew sugestiom niektórych moich znajomych nie chodzi w tym drinku o to, że najpierw wypija się szybko dużą ilość tequili, a potem człowiekowi urywa się film i następną rzeczą, którą widzi, jest wschód słońca (niewątpliwie na kacu). Nazwę swoją cocktail ten zawdzięcza efektowi kolorystycznemu, istotnie przypominającemu niebo o wschodzie słońca:

Przygotowanie Tequila Sunrise jest dosyć proste: do wysokiej szklanki typu highball wypełnionej kostkami lodu wlewamy 50-60 ml tequili i uzupełniamy sokiem pomarańczowym. Na sam koniec wlewamy ok. łyżki stołowej (15 ml) grenadyny, która osiadając na dnie szklanki generuje oczekiwany wygląd.

Istnieją oczywiście mniej popularne warianty tego drinka, gdzie jeden ze składników został zamieniony. Wersja, w której tequilę zastąpiono rumem, nazywa się Caribbean Sunrise, zaś Florida Sunrise otrzymujemy, gdy zamiast czystego soku pomarańczowego użyjemy mieszanki pół na pół soku pomarańczowego i ananasowego. Jak łatwo się domyślić, Kentucky Sunrise oznacza bourbona zamiast tequili, wreszcie Virgin Sunrise (albo Sunrise over Virgin Islands) to wersja całkowicie bezalkoholowa.

Salud!