Tag Archives: longdrink

Krasnaja rakieta

Dziś odcinek specjalny na życzenie jednego z czytelników. W związku z 50 rocznicą pierwszego załogowego lotu kosmicznego otrzymałem zadanie znalezienia przepisu na cocktail o tematyce astronautycznej. Po krótkiej konsultacji z sieciowymi i papierowymi źródłami padło na Red Rocket.

Składniki:

  • 60 ml wódki,
  • 60 ml soku żurawinowego,
  • 15 ml triple sec,
  • 15 ml soku pomarańczowego,
  • 5 ml soku z limonek.

Składniki mieszamy w wysokiej szklance wypełnionej lodem i dodajemy odrobinę Angostura bitters. Przyozdabiamy cząstką cytryny lub pomarańczy i wisienką cocktailową.

Jeśli mamy ochotę na eksperymenty, to interesującym wariantem wartym wypróbowania (nazwałbym go Cohete Rojo) będzie zastąpienie wódki tequilą, pozostawiając bez zmian pozostałe składniki.

5… 4… 3… 2… 1… Offblast!

Summertime: Planter’s Punch

Pogoda dopisuje, za oknem niemal lato, warto więc powoli rozpoczynać sezon na letnie owocowe drinki. Dziś – Planter’s Punch.

Tradycyjny przepis, pochodzący z początków XX wieku, jest typowym ponczem rumowym i składa się z:

  • 60 ml ciemnego rumu,
  • 60 ml soku pomarańczowego, ananasowego lub ich mieszanki,
  • 30 ml soku z cytryny,
  • 10 ml grenadiny.

Składniki mieszamy w szklanicy barmańskiej lub shakerze, przelewamy do wysokiej szklanki wypełnionej kostkami lodu, opcjonalnie dopełniamy wodą sodową i przyozdabiamy wisienką cocktailową i plasterkiem pomarańczy lub cytryny.

Wersja przyjęta jako jeden z oficjalnych cocktaili IBA jest w stosunku do tradycyjnej nieco uproszczona, zachowując jednak charakter owocowego longdrinka:

  • 60 ml ciemnego rumu,
  • 30 ml soku z cytryny
  • 10 ml grenadiny.

Składniki mieszamy w shakerze, przelewamy do szklanki z lodem, dopełniamy wodą sodową, lekko mieszamy, a na koniec dodajemy kilka kropel Angostura bitters.

PS. Zdjęcie na licencji Creative Commons z serwisu Flickr autorstwa scaredy_kat.

Kir

Dzisiejszy cocktail dla odmiany jest wynalazkiem bardzo francuskim, a ściślej – burgundzkim. Idea zmieszania lokalnego białego wina z również lokalnym likierem z czarnej porzeczki jest niemal tak stara, jak komercyjna produkcja Crème de cassis. Wielu złośliwców twierdzi, że głównym powodem tego jest nieznośna kwaśność białych win burgundzkich, które aż proszą się o dodanie czegoś słodkiego.

Kombinacja ta była znana pierwotnie jako „vin blanc cassis” i pozostawała regionalną specjalnością aż do końca połowy lat 40, kiedy jej popularyzacją zajął się kanonik Félix Kir, powojenny burmistrz burgundzkiego miasta Dijon, stolicy crème de cassis. Podczas swoich rządów, które trwały one od 1945 do jego śmierci w 1968, uczynił on ten cocktail jednym z najczęściej serwowanych aperitifem podczas przyjmowania w ratuszu oficjalnych wizyt, w tym zagranicznych delegacji miast partnerskich Dijon. Przyczyniło się to znacznie do spopularyzowania tego napitku, znanego już jako Kir, na całym świecie.

W skład Kiru wchodzą:

  • 10 ml likieru z czarnej porzeczki (Crème de cassis),
  • 90 ml schłodzonego białego wytrawnego wina.

Jako naczynie posłuży nam typowy kieliszek do białego wina, do którego wlewamy likier i uzupełniamy winem. Podane ilości są rekomendowane przez IBA, ale jeśli lubimy cocktaile nieco słodsze, to można zwiększyć udział likieru w napoju do ok. 1/5.

Istnieje wiele popularnych odmian poza klasycznym Kirem. Kir Royal, jak na zdjęciu powyżej, otrzymujemy używając szampana zamiast białego wina (odmiana z winem musującym z innego regionu nazywa się Kir Pétillant). Kir Imperial to z kolei kombinacja szampana z likierem malinowym. Jeśli wino zastąpimy normandzkim cydrem, to otrzymamy Kir Normand, wreszcie Cidre Royal to cydr, crème de cassis i niewielka miarka calvadosu.

À votre santé!

PS. Zdjęcie na licencji Creative Commons z serwisu Flickr autorstwa mortenjohs.

Mimozami wiosna się zaczyna

Jako że wiosenna pogoda dopisuje, chciałem dziś Państwa zaprosić na prosty cocktail niezwykle popularny w moich okolicach, do tego stopnia, że przepis poznałem, zanim dowiedziałem się o tym, że (w zależności od wersji) nazywa się Mimosa lub Buck’s Fizz.

Składniki:

  • 1 część mocno schłodzonego soku pomarańczowego (2 części w przypadku Buck’s Fizz),
  • 1 część szampana lub wina musującego.

Sok i wino wlewamy do wysokiego kieliszka do szampana i niezwłocznie przystępujemy do spożycia.

Cocktail ten został wymyślony w początkach XX wieku w londyńskim Buck’s Club jako sposób na obejście reguł dotyczących spożywania alkoholu o zbyt wczesnej porze dnia. Współcześnie jest to dosyć popularna alternatywa do picia samego szampana na przyjęciach i weselach, zmniejszająca ilość spożywanego alkoholu. Podobnie jak Bloody Mary cocktail ten jest również stosowany jako „klin” na porannego kaca.

Zatem – zdrowie wiosny!

PS. Zdjęcie na licencji Creative Commons z serwisu Flickr autorstwa Reese’a Lloyda.

Aloha!

Dziś udajemy się na Polinezję. A przynajmniej na wersję Polinezji, którą w latach 30 i 40 stworzyli w USA dwaj restauratorzy: Victor Bergeron, lepiej znany pod pseudonimem Trader Vic, oraz Ernest Gannt, którego restauracja „Don the Beachcomber” przyćmiła jego nazwisko do tego stopnia, że zmienił je na Donn Beach. Odpowiadając na zainteresowanie klientów egzotycznymi miejscami wykreowali modę na Tiki – wystrój, potrawy i napoje utrzymane w klimatach kwiatowych wieńców, rattanowych mebli i figur z Wyspy Wielkanocnej. W ramach tej mody stworzyli jeden z najbardziej znanych cocktaili Tiki, czyli Mai Tai. Nazwa pochodzi od tahitańskiego słowa maita’i i dosłownie znaczy tyle co (bardzo) dobre. Legenda głosi, że gdy Trader Vic przygotował go po raz pierwszy w swoim barze dla przyjaciół z Tahiti, ci po spróbowaniu wykrzyknęli Maita’i roa ae!, czyli Nieziemsko dobre!

Składniki według receptury zatwierdzonej przez IBA to:

  • 30 ml białego lub złotego rumu,
  • 15 ml triple sec lub curaçao,
  • 15 ml orszady (syropu przygotowanego z migdałów, cukru i wody różanej),
  • 5 ml syropu cukrowego,
  • 10 ml soku limonkowego,
  • 30 ml ciemnego rumu.

Wszystkie składniki poza ostatnim wstrząsamy i odcedzamy do szklanki typu highball wypełnionej lodem. Na wierzch wlewamy ciemny rum bez mieszania, uzupełniamy słomką i przyozdabiamy ósemką ananasa z pióropuszem, innymi owocami, parasolką i repliką moai.

Okole maluna!

PS. Zdjęcie na licencji Creative Commons z serwisu Flickr autorstwa Christinelu.