Tag Archives: bourbon

Boulevard

Dzisiejszy cocktail pochodzi z przełomu lat 30 i 40 XX wieku, a po raz pierwszy w obecnej formie został opisany w książce „The Fine Arts Of Mixing Drinks” Davida Embury’ego z 1949. W swojej formie jest bliskim krewnym opisywanego wcześniej Manhattana, aczkolwiek dzięki dodatkowi likieru pomarańczowego o dużo łagodniejszym smaku.

Składniki:

  • 60 ml whiskey (rye, kanadyjskiej lub bourbona),
  • 20 ml Grand Marnier (w ostateczności możemy się też poratować Cointreau lub innym triple sec),
  • 20 ml wytrawnego wermutu,
  • kilka kropel orange bitters.

Składniki wstrząsamy i przelewamy do kieliszka cocktailowego.

Standardowo ozdabiamy paskiem skręconej skórki pomarańczowej (orange twist), ale jeśli chcemy spróbować czegoś bardziej widowiskowego, to proponuję w ramach ozdoby przygotować opaloną skórkę (flamed orange peel). W tym celu szeroki pasek skórki pomarańczowej podgrzewamy lekko nad zapałką, po czym wyciskamy przez płomień, by skarmelizowane olejki eteryczne wylądowały na powierzchni cocktailu. Opieczoną skórką wycieramy brzegi kieliszka i wrzucamy do napoju. Całość procesu możemy obejrzeć na poniższym clipie:

Jesień… i te rzeczy

Niezbyt ciepłe dni i zdecydowanie chłodne wieczory zmuszają ostatnio, żeby krajobrazy złotej jesieni podziwiać raczej zza szyby. Przydaje się przy tym dodatkowo coś na rozgrzewkę. Dziś zapraszam Państwa na Autumn Delight.

Składniki:

  • 50 ml whisky,
  • 150 ml naturalnego soku jabłkowego.

Składniki mieszamy w szklanicy barmańskiej wypełnionej lodem, po czym przelewamy do niskiej szklaneczki z kilkoma kostkami lodu i posypujemy cynamonem. Szklaneczkę możemy przyozdobić kawałkiem jabłka i laską cynamonu.

Oryginalny przepis opierał się na japońskiej whisky Suntory Yamazaki, która jednak w europejskich warunkach może być nieco trudno dostępna, nie wspominając o cenie. W jej miejsce znakomicie sprawdzają się dosyć łagodne w smaku whiskey irlandzkie.

Wariantem zdecydowanie wartym wypróbowania jest zastąpienie soku jabłkowego słodkim lub półsłodkim cydrem. Jeśli zaś jesienne klimaty dobrały nam się zbyt mocno do skóry, cocktail ten znakomicie sprawdza się też w wersji „na gorąco”, na bazie grzanego soku jabłkowego z cynamonem.

Kampai!

Czasami wielka chętka

Jesień nastała nam na całego, dlatego dzisiejszy wpis utrzymujemy w stosownym złoto-jabłkowym i cierpkim klimacie. Zapraszam na Washington Apple. Cocktail ten nie cieszy się szczególnie barwną historią, poza domniemanym pochodzeniem ze stanu Washington, amerykańskiego zagłębia jabłkowego, jest jednak przy względnie prostym przepisie pyszny i bardzo, bardzo jesienny.

Składniki:

  • 40 ml whiskey (najlepiej sprawdza się tu whiskey kanadyjska lub bourbon),
  • 40 ml wódki jabłkowej (Apple Schnapps/Apple Pucker),
  • 40 ml soku żurawinowego.

Składniki wlewamy do shakera, wstrząsamy i przelewamy do kieliszka cocktailowego, który możemy przyozdobić plasterkiem jabłka.

Whiskey Sour

Dziś chciałbym zaproponować Państwu protoplastę opisywanej tu już rodziny cocktailiWhiskey Sour. Pierwsze wzmianki o tym napoju pochodzą z lat 70 XIX wieku, kiedy po raz pierwszy cocktail powstały przez zmieszanie alkoholu, soku cytrusowego i cukru nazwano sour dla podkreślenia charakterystycznego kwaśnego smaku.

Klasyczna formuła A-S-K w przypadku Whiskey Sour to:

  • A: whiskey (zazwyczaj bourbon whiskey, ale często używana jest również whisky szkocka lub kanadyjska),
  • S: syrop cukrowy,
  • K: sok cytrynowy.

Składniki w proporcjach 3:1:2 wstrząsamy w shakerze i przelewamy do kieliszka cocktailowego (wersja straight up) lub niskiej szklanki wypełnionej kruszonym lodem – w tym drugim przypadku napój podajemy ze słomką. Gotowy cocktail możemy ozdobić połową plasterka cytryny lub pomarańczy i wisienką cocktailową.

Jeden z popularniejszych wariantów, znany jako Boston Sour, do trzech podstawowych składników dodaje parę kropel angostury i odrobinę białka z jajek, dzięki czemu cocktail po wstrząśnięciu będzie miał charakterystyczną piankę.

PS. Zdjęcie na licencji Creative Commons z serwisu Flickr autorstwa Roberta S. Donovana.

Churchill

Współczesny cocktail jest wynalazkiem amerykańskim, do Europy dotarł jednak dosyć szybko. Jednym z pierwszych barów, które już pod koniec XIX wieku wprowadziły cocktaile do swojego repertuaru, był American Bar w słynnym londyńskim hotelu Savoy. Stanowisko szefa tego baru to jedno z bardziej prestiżowych zajęć w londyńskiej branży barmańskiej, szczególnie że jest to miejsce popularne nie tylko wśród celebrytów, ale również sfer rządowych i arystokracji, nie wyłączając rodziny królewskiej.

Dzisiejszy cocktail został stworzony przez Joe Gilmore’a, do dziś najdłużej urzędującego szefa tego baru (zaczął tam pracować w 1940, został szefem w 1955 i piastował tę funkcję aż do odejścia na emeryturę w 1976). W tym czasie stworzył wiele cocktaili upamiętniających specjalne okazje, na przykład Moonwalk, nazwany tak na cześć lądowania w 1969 misji Apollo 11 na Księżycu, czy Common Market, upamiętniający wejście Wielkiej Brytanii do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej w 1973. Kilka z cocktaili dedykował Winstonowi Churchillowi, który w trakcie swojego urzędowania wielokrotnie przenosił obrady swojego rządu w porze lunchu do barów i restauracji hotelu Savoy. Podczas jednej z takich wizyt premier został uraczony cocktailem nazwanym po prostu Churchill.

Składniki:

  • 60 ml szkockiej whisky,
  • 20 ml soku limonkowego,
  • 20 ml czerwonego słodkiego wermutu,
  • 20 ml Cointreau lub innego likieru triple sec.

Składniki mieszamy w shakerze i przelewamy do schłodzonego kieliszka cocktailowego, odcedzając lód (straight up). Kieliszek możemy przybrać paskiem skórki cytrusowej. Wynikowy cocktail jest bardzo oryginalną kombinacją, lądującą gdzieś pomiędzy Manhattanem, Whisky Sour i Bourbon Sidecar.

Jakkolwiek oryginalny przepis mówił o szkockiej whisky, to w drodze eksperymentów doszedłem do wniosku, że jeszcze lepsze efekty możemy uzyskać używając jako głównego alkoholu whiskey irlandzkiej, która przez mniej zaznaczony charakter lepiej komponuje się w cocktailu. Zachęcam oczywiście do własnych eksperymentów.

Cheers!