Tag Archives: cocktail

MMM: Perfect Martini

Kontynuując rozpoczętą w zeszłym tygodniu akcję „marzec miesiącem Martini” zapraszam dziś Państwa na kolejny z klasycznych wariantów tego cocktailu: Perfect Martini.

Składniki:

  • 80 ml ginu,
  • 15 ml wytrawnego wermutu,
  • 15 ml słodkiego wermutu.

Składniki mieszamy w kubku barmańskim wypełnionym lodem (reguły sztuki zalecają mieszanie ok. 50 razy w przypadku lodu w kostkach i 30 razy przy kruszonym lodzie), po czym przelewamy odcedzając lód do schłodzonego kieliszka cocktailowego, który przyozdabiamy paskiem skórki cytrynowej.

Jak łatwo zauważyć, Perfect Martini jest niejako kompromisem dla tych, którzy nie mogą się zdecydować pomiędzy klasycznym Dry Martini i Sweet Martini. Czy udanym i czy istotnie jest to perfekcyjne Martini, jak sugeruje tradycyjna i usankcjonowana przez IBA nazwa? Osobiście, jako miłośnik Dry Martini, który nie stroni też od wersji Sweet, nie jestem wielkim fanem tego akurat wariantu. Państwu jednak zasugeruję, by spróbować i zdecydować samemu.

MMM: Smoky Martini

Aczkolwiek pisałem wcześniej o klasycznym Martini, Sweet Martini i Vesper, to jest wciąż kilka odmian tego cocktailu, które warte są wzmianki. Dlatego chciałbym Państwa zaprosić dziś na pierwszy odcinek serii MMM: Marzec miesiącem Martini.

Dzisiejszy cocktail znany jest jako Smoky Martini. Przyjrzyjmy się jego składnikom:

  • 90 ml ginu,
  • 10-20 ml szkockiej whisky,
  • (opcjonalnie) kilka kropel orange bitters.

Składniki wlewamy do kubka barmańskiego wypełnionego lodem i mieszamy, po czym przelewamy do schłodzonego kieliszka cocktailowego, a na koniec uzupełniamy oliwką lub paskiem skórki cytrynowej.

Mała porada na marginesie: aczkolwiek do wykrawania skórki najlepiej jest wyposażyć się w specjalny zester, to istnieje prosty trick pozwalający przygotować pasek skórki z użyciem zwykłych narzędzi kuchennych. W tym celu przekrawamy owoc w poprzek, po czym cienkim nożem nakrawamy skórkę dookoła tuż pod powierzchnią (wzdłuż białej masy), a następnie odkrawamy plasterek. Miąższ wypada, a w ręku zostaje nam elegancki i równy pasek. Szczegóły możemy obejrzeć na video poniżej.

Co do cocktailu, to jest to z wielu względów mieszanka interesująca i nietypowa. Po pierwsze, w typowych drinkach rzadko łączy się różne główne alkohole, szczególnie tak wyraziste jak gin i whisky. Tutaj jednak niewielki dodatek szkockiej pełni rolę normalnie zarezerwowaną w Martini dla wermutu, dając jednak całkiem odmienny i ciekawy efekt smakowy. Zachęcam do spróbowania.

Po drugie, jest to jeden z niewielu przypadków, gdy do cocktailu można, albo wręcz warto, użyć którejś z wyrazistych szkockich whisky single malt. Charakterystyczny torfowy aromat Laphroaig czy Lagavulin, nie do zastosowania na przykład w Manhattanie, tutaj sprawdzi się świetnie, o ile użyty oszczędnie i skontrowany równie wyrazistym ginem.

Sweet City

W większości przepisów cocktailowych wykorzystujących słodki wermut przez domniemanie przyjmuje się czerwoną odmianę tego trunku. Co zatem zrobić, gdy – jak ja ostatnio – wejdzie się w posiadanie butelki słodkiego białego wermutu, w moim przypadku francuskiej marki Dolin? Oczywiście zaczyna się buszować w notatkach, by znaleźć przepis, króry dobrze wykorzysta nasz nowy nabytek. W ten sposób wpadłem na dosyć egzotyczny cocktail pod nazwą Sweet City.

Cocktail w charakterze przypomina bardzo opisywane wcześniej Paradise. Dzięki dodatkowej słodyczy dostarczonej przez wermut sprawdza się znakomicie zarówno jako aperitif, jak i jako digestif.

Składniki:

  • 40 ml ginu,
  • 40 ml likieru morelowego (apricot brandy),
  • 40 ml słodkiego wermutu.

Składniki wstrząsamy w shakerze i przelewamy do schłodzonego kieliszka cocktailowego. Gotowy napój przyozdabiamy paskiem skórki pomarańczowej.

Corpse Reviver

Jak łatwo wywnioskować z nazwy, dzisiejszy cocktail powstał (podobnie jak Mimosa i Bloody Mary) jako recepta na porannego „klina”. W odróżnieniu od wcześniej opisywanych mieszanek Corpse Reviver we wszystkich wariantach to zdecydowanie brutalna metoda na pozbycie się kaca, opierająca się dosłownie na formule wybijania klina klinem.

Składniki Corpse Reviver #1:

  • 60 ml brandy lub koniaku,
  • 30 ml calvadosu/Apple brandy,
  • 30 ml czerwonego wermutu.

Procedura nie będzie obca nikomu poszukującemu ulgi po wcześniejszym cocktail party: lód, shaker, schłodzony kieliszek cocktailowy.

W większości zbiorów oryginalny Corpse Reviver ustąpił miejsca cocktailowi mającemu podobne zastosowanie, aczkolwiek drastycznie odmienny skład.

W skład Corpse Reviver #2 wchodzą:

  • 30 ml ginu,
  • 30 ml wytrawnego wermutu (oryginalnie Kina Lillet, Cocchi Americano lub Lillet Blanc),
  • 30 ml triple sec,
  • 30 ml soku cytrynowego,
  • Pół łyżeczki absyntu lub Pernod.

Absyntem lub Pernod przemywamy kieliszek cocktailowy, do którego wlewamy wstrząśnięte w shakerze pozostałe składniki cocktailu. Zgodnie z zaleceniami Harry’ego Craddocka cocktaile typu Reviver najlepiej skutkują przed 11:00 – albo kiedykolwiek potrzebujemy zastrzyku energii po ciężkim wieczorze.

PS. Zdjęcie na licencji Creative Commons z serwisu Flickr autorstwa Reese C. Lloyda.

Pegu Cocktail

Za oknem właśnie przymrozek, więc niech choć dzisiejszy cocktail poprowadzi nas w bardziej tropikalne klimaty. Zapraszam dziś ponownie na Daleki Wschód, do Pegu Club, ekskluzywnego klubu dla kolonialnej elity, istniejącego od 1885 do 1941 na przedmieściach Rangun w brytyjskiej wówczas Birmie. Dzisiejszy cocktail został po raz pierwszy zmieszany tam w latach 20 XX wieku, zaś w zachodnich barach zagościł kilka lat później (opisuje go m. in. wspominany już zbiór Savoy Cocktail Book Harry’ego Craddocka).

Składniki Pegu Cocktail to:

  • 90 ml ginu,
  • 30 ml białego curaçao lub triple sec/Cointreau,
  • 15-30 ml soku z limonek,
  • kilka kropel Angostura bitters,
  • kilka kropel orange bitters.

Składniki wstrząsamy w shakerze i przelewamy do schłodzonego kieliszka cocktailowego. Klasyczną ozdobą jest plasterek/łódka z limonki, aczkolwiek ze względu na smak, dzięki zmieszaniu ginu z limonką i bitters, nieco przypominający grejpfruty, często stosowaną ozdobą jest też pasek skórki grejpfrutowej lub ćwiartka plasterka tego owocu.

Państwa zdrowie, i oby mrozy szybko ustąpiły wiosennemu i letniemu ciepłu!