Tag Archives: cocktail

Whiskey Sour

Dziś chciałbym zaproponować Państwu protoplastę opisywanej tu już rodziny cocktailiWhiskey Sour. Pierwsze wzmianki o tym napoju pochodzą z lat 70 XIX wieku, kiedy po raz pierwszy cocktail powstały przez zmieszanie alkoholu, soku cytrusowego i cukru nazwano sour dla podkreślenia charakterystycznego kwaśnego smaku.

Klasyczna formuła A-S-K w przypadku Whiskey Sour to:

  • A: whiskey (zazwyczaj bourbon whiskey, ale często używana jest również whisky szkocka lub kanadyjska),
  • S: syrop cukrowy,
  • K: sok cytrynowy.

Składniki w proporcjach 3:1:2 wstrząsamy w shakerze i przelewamy do kieliszka cocktailowego (wersja straight up) lub niskiej szklanki wypełnionej kruszonym lodem – w tym drugim przypadku napój podajemy ze słomką. Gotowy cocktail możemy ozdobić połową plasterka cytryny lub pomarańczy i wisienką cocktailową.

Jeden z popularniejszych wariantów, znany jako Boston Sour, do trzech podstawowych składników dodaje parę kropel angostury i odrobinę białka z jajek, dzięki czemu cocktail po wstrząśnięciu będzie miał charakterystyczną piankę.

PS. Zdjęcie na licencji Creative Commons z serwisu Flickr autorstwa Roberta S. Donovana.

Summertime: Strawberry fields forever

Jak wcześniej pisałem w przy okazji notek o Margaricie i Daiquiri, oba te drinki mają mnóstwo wariantów kolorystyczno-owocowych, zazwyczaj polegających na zmiksowaniu z bazowym cocktailem mieszanki soku, owoców i/lub likieru o konkretnym smaku. Jako inaugurację (po niejakiej przerwie) tegorocznej serii letniej chciałbym zaproponować najpopularniejszy z tych wariantów, czyli Strawberry Margarita/Daiquiri.

Na jedną porcję margarity truskawkowej potrzebujemy:

  • 60 ml tequili,
  • 20 ml triple sec,
  • 20 ml likieru truskawkowego,
  • 40 ml soku cytrynowego,
  • 3-4 truskawki.

Składniki umieszczamy w blenderze z kilkoma kostkami lodu i miksujemy. Truskawki mogą być, dla lepszego smaku i zapachu, świeże, możemy też wykorzystać mrożone, które dają nam dodatkowe schłodzenie napoju. Z dość oczywistych względów praktycznych zamiast przygotowania jednej porcji polecałbym oczywiście zebranie większej grupy chętnych i przygotowanie całego dzbanka.

Gotowy cocktail podajemy w kieliszkach cocktailowych, których zwilżony brzeg można ozdobić solą lub – mniej tradycyjnie, ale bardziej zgodnie z charakterem drinka – cukrem.

W skład truskawkowego daiquiri wchodzą:

  • 60 ml rumu,
  • 20 ml syropu cukrowego,
  • 20 ml likieru truskawkowego,
  • 40 ml soku cytrynowego,
  • 3-4 truskawki.

Podobnie jak przy margaricie składniki miksujemy w blenderze i przelewamy do kieliszka cocktailowego, który możemy przyozdobić, jak na zdjęciu, całą truskawką.

Salud!

PS. Zdjęcie na licencji Creative Commons z serwisu Flickr autorstwa Lanzen.

Konik polny

Dzisiejszy deserowo-poobiedni cocktail powstał najprawdopodobniej w jednym z barów Nowego Orleanu, a nazwę Grasshopper (konik polny) zawdzięcza barwie.

Skład:

  • 40 ml zielonego likieru miętowego,
  • 40 ml likieru kakaowego,
  • 40 ml śmietanki (a w wariancie Flying Grasshopper – 40 ml wódki).

Składniki mieszamy w shakerze i przelewamy do schłodzonego kieliszka cocktailowego.

Interesującym wariantem jest przygotowanie tego cocktailu w blenderze. W tym przypadku śmietankę zastępujemy lodami śmietankowymi, które wraz z likierami i kostkami lodu miksujemy, aż całość nabierze jednorodnej konsystencji przypominającej milkshake. Podajemy ze słomką w wysokich szklankach, które możemy przyozdobić gałązką mięty.

A do drinka – popularny wśród barmanów dowcip o Grasshopperze:

Do baru wchodzi konik polny i rozsiada się na stołku barowym.
– Hej! – mówi do niego barman – Wiedziałeś, że mam w menu cocktail, który nazywa się tak jak ty?
– Serio? – odpowiada konik polny – Robisz cocktail, który nazywa się Irving?

PS. Zdjęcie na licencji Creative Commons z serwisu Flickr autorstwa Potjie.

Churchill

Współczesny cocktail jest wynalazkiem amerykańskim, do Europy dotarł jednak dosyć szybko. Jednym z pierwszych barów, które już pod koniec XIX wieku wprowadziły cocktaile do swojego repertuaru, był American Bar w słynnym londyńskim hotelu Savoy. Stanowisko szefa tego baru to jedno z bardziej prestiżowych zajęć w londyńskiej branży barmańskiej, szczególnie że jest to miejsce popularne nie tylko wśród celebrytów, ale również sfer rządowych i arystokracji, nie wyłączając rodziny królewskiej.

Dzisiejszy cocktail został stworzony przez Joe Gilmore’a, do dziś najdłużej urzędującego szefa tego baru (zaczął tam pracować w 1940, został szefem w 1955 i piastował tę funkcję aż do odejścia na emeryturę w 1976). W tym czasie stworzył wiele cocktaili upamiętniających specjalne okazje, na przykład Moonwalk, nazwany tak na cześć lądowania w 1969 misji Apollo 11 na Księżycu, czy Common Market, upamiętniający wejście Wielkiej Brytanii do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej w 1973. Kilka z cocktaili dedykował Winstonowi Churchillowi, który w trakcie swojego urzędowania wielokrotnie przenosił obrady swojego rządu w porze lunchu do barów i restauracji hotelu Savoy. Podczas jednej z takich wizyt premier został uraczony cocktailem nazwanym po prostu Churchill.

Składniki:

  • 60 ml szkockiej whisky,
  • 20 ml soku limonkowego,
  • 20 ml czerwonego słodkiego wermutu,
  • 20 ml Cointreau lub innego likieru triple sec.

Składniki mieszamy w shakerze i przelewamy do schłodzonego kieliszka cocktailowego, odcedzając lód (straight up). Kieliszek możemy przybrać paskiem skórki cytrusowej. Wynikowy cocktail jest bardzo oryginalną kombinacją, lądującą gdzieś pomiędzy Manhattanem, Whisky Sour i Bourbon Sidecar.

Jakkolwiek oryginalny przepis mówił o szkockiej whisky, to w drodze eksperymentów doszedłem do wniosku, że jeszcze lepsze efekty możemy uzyskać używając jako głównego alkoholu whiskey irlandzkiej, która przez mniej zaznaczony charakter lepiej komponuje się w cocktailu. Zachęcam oczywiście do własnych eksperymentów.

Cheers!

Kamikaze, boski wiatr

Dziś kolejny z klasycznych cocktaili IBA, czyli Kamikaze. Plotka głosi, że powstał podczas amerykańskiej okupacji Japonii w jednym z tamtejszych barów, w co osobiście nie wierzę ze względu na główny jego składnik, czyli wódkę, która w Stanach upowszechniła się dosyć późno.

Kompozycyjnie jest to typowy sour, którego dałoby się nazwać Vodka Sidecar:

  • A: Wódka
  • S: Cointreau
  • K: Sok z limonek

Składniki w proporcjach 1:1:1 mieszamy i przelewamy do kieliszka cocktailowego, który przyozdabiamy ćwiartką limonki.

Podane proporcje proszę traktować jako sugestię i eksperymentować. Spotkałem się już z wariantami sięgającym aż po klasyczny Sidecar czy Margaritę (6:3:1 lub 4:2:1).

Kampai!