Tag Archives: whisky

Maple Leaf

Dziś zapraszam Państwa na drinka, który smakiem powraca do zimowo-choinkowych klimatów. W poszukiwaniu kompozycji, która podobnie jak Manhattan pasowałaby jako aperitif do wigilijnych potraw, trafiłem na ciekawy przepis, opisany przez Franka Meiera, barmana baru Ritz w Paryżu, w jego wydanym w 1936 roku zbiorze porad i przepisów „The Artistry Of Mixing Drinks”.

W skład Maple Leaf wchodzą:

  • 60-80 ml whiskey (oryginalnie bourbona, ale w drinku o tej nazwie znakomicie sprawdzi się też whiskey kanadyjska),
  • 20 ml soku cytrynowego,
  • 20 ml syropu klonowego.

Składniki wstrząsamy w shakerze i przelewamy do schłodzonego kieliszka cocktailowego, który możemy przyozdobić laską cynamonu lub paskiem skórki cytrusowej.

Jak łatwo spostrzec, Maple Leaf to zasadniczo klasyczny sour, w którym rolę dosładzacza gra syrop klonowy. Jego charakterystyczny dymny smak bardzo ciekawie kombinuje się z whiskey, warto jednak ograniczyć nieco ilość syropu i soku, aby ich składowa nie zdominowała nadmiernie całego cocktailu.

Wszystkim czytelnikom życzę wesołych świąt!

Boulevard

Dzisiejszy cocktail pochodzi z przełomu lat 30 i 40 XX wieku, a po raz pierwszy w obecnej formie został opisany w książce „The Fine Arts Of Mixing Drinks” Davida Embury’ego z 1949. W swojej formie jest bliskim krewnym opisywanego wcześniej Manhattana, aczkolwiek dzięki dodatkowi likieru pomarańczowego o dużo łagodniejszym smaku.

Składniki:

  • 60 ml whiskey (rye, kanadyjskiej lub bourbona),
  • 20 ml Grand Marnier (w ostateczności możemy się też poratować Cointreau lub innym triple sec),
  • 20 ml wytrawnego wermutu,
  • kilka kropel orange bitters.

Składniki wstrząsamy i przelewamy do kieliszka cocktailowego.

Standardowo ozdabiamy paskiem skręconej skórki pomarańczowej (orange twist), ale jeśli chcemy spróbować czegoś bardziej widowiskowego, to proponuję w ramach ozdoby przygotować opaloną skórkę (flamed orange peel). W tym celu szeroki pasek skórki pomarańczowej podgrzewamy lekko nad zapałką, po czym wyciskamy przez płomień, by skarmelizowane olejki eteryczne wylądowały na powierzchni cocktailu. Opieczoną skórką wycieramy brzegi kieliszka i wrzucamy do napoju. Całość procesu możemy obejrzeć na poniższym clipie:

Jesień… i te rzeczy

Niezbyt ciepłe dni i zdecydowanie chłodne wieczory zmuszają ostatnio, żeby krajobrazy złotej jesieni podziwiać raczej zza szyby. Przydaje się przy tym dodatkowo coś na rozgrzewkę. Dziś zapraszam Państwa na Autumn Delight.

Składniki:

  • 50 ml whisky,
  • 150 ml naturalnego soku jabłkowego.

Składniki mieszamy w szklanicy barmańskiej wypełnionej lodem, po czym przelewamy do niskiej szklaneczki z kilkoma kostkami lodu i posypujemy cynamonem. Szklaneczkę możemy przyozdobić kawałkiem jabłka i laską cynamonu.

Oryginalny przepis opierał się na japońskiej whisky Suntory Yamazaki, która jednak w europejskich warunkach może być nieco trudno dostępna, nie wspominając o cenie. W jej miejsce znakomicie sprawdzają się dosyć łagodne w smaku whiskey irlandzkie.

Wariantem zdecydowanie wartym wypróbowania jest zastąpienie soku jabłkowego słodkim lub półsłodkim cydrem. Jeśli zaś jesienne klimaty dobrały nam się zbyt mocno do skóry, cocktail ten znakomicie sprawdza się też w wersji „na gorąco”, na bazie grzanego soku jabłkowego z cynamonem.

Kampai!

Czasami wielka chętka

Jesień nastała nam na całego, dlatego dzisiejszy wpis utrzymujemy w stosownym złoto-jabłkowym i cierpkim klimacie. Zapraszam na Washington Apple. Cocktail ten nie cieszy się szczególnie barwną historią, poza domniemanym pochodzeniem ze stanu Washington, amerykańskiego zagłębia jabłkowego, jest jednak przy względnie prostym przepisie pyszny i bardzo, bardzo jesienny.

Składniki:

  • 40 ml whiskey (najlepiej sprawdza się tu whiskey kanadyjska lub bourbon),
  • 40 ml wódki jabłkowej (Apple Schnapps/Apple Pucker),
  • 40 ml soku żurawinowego.

Składniki wlewamy do shakera, wstrząsamy i przelewamy do kieliszka cocktailowego, który możemy przyozdobić plasterkiem jabłka.

Whiskey Sour

Dziś chciałbym zaproponować Państwu protoplastę opisywanej tu już rodziny cocktailiWhiskey Sour. Pierwsze wzmianki o tym napoju pochodzą z lat 70 XIX wieku, kiedy po raz pierwszy cocktail powstały przez zmieszanie alkoholu, soku cytrusowego i cukru nazwano sour dla podkreślenia charakterystycznego kwaśnego smaku.

Klasyczna formuła A-S-K w przypadku Whiskey Sour to:

  • A: whiskey (zazwyczaj bourbon whiskey, ale często używana jest również whisky szkocka lub kanadyjska),
  • S: syrop cukrowy,
  • K: sok cytrynowy.

Składniki w proporcjach 3:1:2 wstrząsamy w shakerze i przelewamy do kieliszka cocktailowego (wersja straight up) lub niskiej szklanki wypełnionej kruszonym lodem – w tym drugim przypadku napój podajemy ze słomką. Gotowy cocktail możemy ozdobić połową plasterka cytryny lub pomarańczy i wisienką cocktailową.

Jeden z popularniejszych wariantów, znany jako Boston Sour, do trzech podstawowych składników dodaje parę kropel angostury i odrobinę białka z jajek, dzięki czemu cocktail po wstrząśnięciu będzie miał charakterystyczną piankę.

PS. Zdjęcie na licencji Creative Commons z serwisu Flickr autorstwa Roberta S. Donovana.